13 grudnia odbył się finał Szlachetnej Paczki. Dzięki Waszym wielkim sercom zebraliśmy bardzo, bardzo dużo darów dla wybranej przez nas rodziny. Zebrało się tego tyle, że jednocześnie mogliśmy wspomóc trzy rodziny, ale o tym za chwilę.
Tymczasem w sobotę około godz. 11.00 po zapakowaniu dwóch samochodów (trzeci samochód przewiózł tylko szafę, która już się nie zmieściła) jedzeniem, zabawkami, środkami chemicznymi, słodyczami i ubraniami ruszyliśmy w drogę do wybranej przez nas rodziny. Zajechaliśmy na bazę Szlachetnej Paczki w Wyszogrodzie mieszczącej się na terenie Zespołu Szkół im. Jana Śniadeckiego. Tam, po rozmowie z Koordynatorem Szlachetnej Paczki, Opiekunami poszczególnych rodzin oraz ciepłej kawie na wzmocnienie ruszyliśmy w towarzystwie Opiekuna naszej rodziny do naszego miejsca przeznaczenia. Na miejscu byliśmy około godz. 13.00 na szczęście pogoda dopisywała było ciepło i nie padało. Przystąpiliśmy zatem do rozładunku darów pod domem rodziny Pana Tomka.
Wspomagały nas wolontariuszki Szlachetnej Paczki które dzielnie dźwigały ciężkie kartony. W progu drzwi domu powitali nas rodzice Pana Tomka oraz jego dzieci Weronika i Dawid. Pan Tomek w tym czasie był w pracy. Ponieważ ma poważny problem ze znalezieniem stałego zatrudnienia chwyta się każdej dorywczej pracy aby zasilić rodzinny budżet. Po wniesieniu wszystkich kartonów a było ich 27 nie licząc łóżka piętrowego, materacy oraz szafy wzięliśmy się za skręcanie łóżka. Ja wraz z wolontariuszkami bawiłyśmy się z Weroniką i Dawidem, a chłopaki rozszyfrowywali instrukcję i dalej składali łóżko.
Po upływie około 2 godzin wrócił z pracy Pan Tomek. Na chwilę przerwaliśmy pracę i poprosiliśmy go razem z nami do samochodu. Tam czekały nowe prezenty dla dzieci (plecaki z wyprawką, duża kuchnia zabawka, lalki, samochód sterowany, zestawy małych samochodów, książki i ciepłe zimowe buty). Chcieliśmy żeby to właśnie tata wręczył te prezenty swoim dzieciom. Zaskoczenie Weroniki i Dawida było ogromne. Znacie te momenty kiedy dzieci rozpakowują zawinięte w papier prezenty ich oczy rosną, a uśmiechy nie schodzą z buzi? To właśnie tak wyglądało. Gdy już pracę miały się ku końcowi, a Weronika z Dawidem coraz częściej spoglądali w stronę łóżka powiedzieli nam: - My tak naprawdę najbardziej czekamy na to łóżko.
Do tej pory ze względu na sytuację rodziny Pan Tomek spał z Weroniką i Dawidem w jednym łóżku. Uśmiechy nie schodziły dzieciom z twarzy kiedy w końcu mogły położyć się do nowego łóżka. Na twarzy Pana Tomka oprócz uśmiechu pojawiają się łzy wdzięczności, zaskoczenia. Powiedział nam, że nie spodziewał się aż tak wielkiej pomocy ale to nie nasza pomoc tylko WASZA, my jesteśmy tu tylko pośrednikami. Rodzice Pana Tomka wołają nas na skromny poczęstunek. Przy stole razem rozmawiamy o codziennych sprawach, kłopotach, życiu jest bardzo miła, ciepła, rodzinna atmosfera pełna radości. Dochodzi godz. 18.00 czas wracać do domu. Wręczamy Panu Tomkowi bony żywnościowe, które będzie mógł zrealizować w sklepie kilka kilometrów od domu. Pan Tomek nie chce ich przyjąć, nalegamy jako zwieńczenie Naszej/Waszej WIELKIEJ PACZKI.
Żegnamy się. Weronika i Dawid tulą nas mocno, dziękują, chcą abyśmy jeszcze zostali, Pan Tomek ściska nas i dziękuje już nie pamiętamy, który raz. Składamy całej rodzinie najcieplejsze życzenia Świąteczne oraz Noworoczne.
Zatem DZIĘKUJE, DZIĘKUJE, DZIĘKUJE jeszcze raz za Wasze zaangażowanie i Wielkie Serce w imieniu rodziny Pana Tomka.
Mam nadzieję, że dzięki temu opisowi oraz przesłanym zdjęciom mogliście poczuć choć trochę tą wspaniałą atmosferę jaka towarzyszyła nam podczas przekazywania darów.
Dzięki Wam rodzina Pana Tomka będzie miała wspaniałe spokojne, radosne święta. Pan Tomek kazał obowiązkowo podziękować wszystkim Wam. Nie mógł uwierzyć, że tak wiele osób postanowiło pomóc jego rodzinie.
Wspominałam na początku, że udało nam się pomóc trzem rodzinom.
Oczywiście oprócz rodziny Pana Tomka wspomogliśmy również naszą pierwszą rodzinę, której pomogliśmy 3 lata temu (samotna matka z trójką małych dzieci). Przekazaliśmy nowe zabawki dla dzieciaczków, kilka pudełek jedzenia oraz chemii także 350 złotych w bonach. Trzecią rodzinie której zdołaliśmy pomóc była samotna matka z dzieckiem która mieszka w altance bez bieżącej wody. Przekazaliśmy tej pani 500 zł w bonach.
Na koniec trochę cyferek:
- 1 300 zł zamienione na bony żywnościowe
- 34 kg mąki
- 53 kg cukier
- 26 kg kasza
- 44 kg ryż
- 27 paczek płatki
- 17 l olej
- 14 opk kawy
- 69 opk makaronu
- 47 szt. słoiki (dania gotowe, przetwory owoce, warzywa, koncentrat itp.)
- 8 opk kakao
- 55 opk herbata
- 86 szt. puszek (owoce, warzywa, pasztety, konserwy itp.)
- 10 l mleko
- 5 kg groch
- 4 kg sól
- 5 kartonów słodycze
- 40 kg proszek do prania
- 16,5 l płyn do płukania
- 5 szt. gąbki do kąpieli
- 25 szt. gąbki do mycia naczyń
- 20 l płyn do naczyń
- 10 l płyn do podłogi
- 11 szt. płyn do kąpieli
- 29 szt. pasta do zębów
- 17 szt. szczotki do zębów
- 18 szt. szampony
- 13 szt. żel pod prysznic
- 9 szt. mydło w płynie
- 43 szt. mydło w kostce
- przenośne DVD + komplet 30 płyt z bajkami
- suszarka
- szafa
- 2 x słuchawki
- 40 x książki
- Nowe prezenty:
- łóżko dwupiętrowe + materace z matami
- biurko
- 2x komplet kołder z poduszkami + pościel z ulubionymi motywami z bajek dzieci
- 2x prześcieradło
- samochód zdalnie sterowany,
- Buty zimowe dla Dawida i Weroniki
- Plecaki z pełnym wyposażeniem.